środa, 6 kwietnia 2011

No dobra... obiecywałam poprawę i nic z tego nie wyszło... Slub dał nam tak do wiwatu, że nawet o pisaniu nie myślałam. JUż po wszystkim - jesteśmy oficjalnie poślubieni :)).. Wszystko wyszło idealnie. Udało się zrealizować plan w 100%.
Teraz możemy zająć się już tylko oczekiwaniem. Niewiele nam czasu pozostało. Mły waży już w brzuszku ponad 3 kg. Lkarz podejrzewa, że pojawi się nieco wcześniej niż termin  OM :)).. licząc do terminu z USG to zostało jakieś 7 dni :) Czuje się jak słonik. Na wadze przybył 11 kg od pierwszej wizyty u lekarza.
Wyprawkę mamy skompletowaną. Wszystko naszykowane i czeka na małego przybysza :)
Starszy brat ostatnio nieco zazdrości wykazuje..wiec cokolwiek dla małego kupujemy - to i dla starszego trzeba jakiś drobiazg :)). Wszystkie badania mam w normie - no może poza moczem - niestety jak to u ciezarnych bywa cały czas zapalenie pęcherza mnie trzyma :(((.... wszystko inne super...
Z zakupów pozostało nam kupienie monitora oddechu (tata się uparł a ja nie protestuje) i dostawki do wózka dla starszaka :)) i będzie komplecik. W piątekdostaliśmy przesyłkę a w niej cudowna gondola quinny buzz  z limitowanej kolekcji Henrik Vibskov.... przecudowna.. juz nie mogę się doczekać kiedy ją wyprobuje...
Z ciążowych dolegliwości - ZGAGA - o zrozo nonstop :((((((... piecze jak jasna cholera.. :((...

piątek, 10 grudnia 2010

...na marginesie

Tak na marginesie to ojciec wygrał - miał rację, że będzie chłopiec.. kurcze żeby tak numery w totka potrafił przewidzieć :)))
Starsze dziecię szaleje z radości, że będzie braciszek bo jak to stwierdził "dziewczyny trzeba uczyć grać w piłkę, a chłopak od razu sam będzie umiał" :))
Marcelek w brzuszku waży już całe 302 gramy :)) gigant :))
rośniemy jak na drożdzach. wszyscy.. łącznie z tatusiem :))
20 tygodni za nami, a my nawet nie myślimy o wyprawce - mamy wózek po starszym bracie :), krzesełko do karmienia, huśtawkę, trochę ubranek.. Brakuje nam tylko wanienki, łóżeczka i to w zasadzie z tych większych rzeczy wszystko.
Mamy po drodze jeszcze ślub więc narazie raczej o tych zakupach myślę... i tak samo jak z wyprawką - nie mam jeszcze nic wymyślonego :)) jedynie zaproszenia mamy gotowe :)

trochę mnie nie było .....ale obiecuję poprawę

witam ponownie :))
oj nie było mnie dość długo... ale na usprawiedliwienie mam przeziebienie przedszkolaka, przeziębienie tatusia, przeziębienie mamusi itd..... i to wcale nie jednocześnie..do tego doszly zmiany zyciowe - tak tak wymyśliliśmy sobie, że weżmiemy z tatusiem ślub (w końcu przy kolejnym dziecku trzeba ) :)))
Dzidzius w brzuszku skończył już 20 tygodni (dodam potem zdjęcia) i już wiemy, że czekamy na Marcela :)) . będę zdominowana przez mężczyzn :))
A więc ślub - to już 22 stycznia :)) szaleństwo :)) ale co tam.. nie ma na co czekać
Termin porodu 30 kwiecień wiec mamy jeszcze masę czasu :)))

piątek, 17 września 2010

zastanawiam się.....

tak sie ostatnio zastanawiam....jakie zycie jest ciężkie.... wstajemy o 6.... ubrać dziecię.... siebie.... pies na siusiu.... so samochodu.. przedszkole... praca.... z pracy do domu.... mega korek... w domu o 7.... pozny obiad... dziecie do kąpieli.. i spać.. zanim dziecię zaśnie my juz jesteś zmęczeni na tyle,że zasypiamy praktycznie razem z nim.. i tak każdego dnia.... normalnie "Dzień Świstaka"... ja tak nie chce... powtarzalność jest przerażająca... czas coś zmienić (powoli)... Pomysłu na zmianę jeszcze brak, ale cały czas umysł kombinuje..

czwartek, 16 września 2010

Jeść...spać... i złościć się...

.....to podstawowe trzy rzeczy na które aktualnie mam ochote...tragedia.... (mis przepraszam Cie..to przejdzie)...
W sobotę USG - przywitamy się z naszym maluszkiem oko-w-oko :)... chociaż i tak już Cię kochamy mały króliczku (bądź mała króliczko)...
Maciula chory w domku z tatą... można oszaleć.. zbliża się sezon chorobowy w przedszkolu więc zakładam optymistycznie, że dwa tyg w miesiącu spędzi w domu...damy radę...

czwartek, 9 września 2010

235 and counting.... :)))

pozostalo 235 dni (teoretycznie)...... sama nie wiem czy to mało czy dużo... więc powiedzmy,że w sam raz :)
Samopoczucie - nadal daje mu 7.... dzisiaj w drodze do pracy napadła mnie nisamowita chęć zjedzenia FishMac'a...ale jak to w naszym cudownym kraju bywa - nigdy nie jest tak jakby się chciało - czyli do 11:00 w Macu podaja tylko"zdrowe" sniadanka... musiałam więc obejść się smakiem i głodna pojechać do fabryki talentów.. ale kochanie - dziękuję Ci za podjęte próby zdobycia dla mnie upragnionej kanapki :) jesteś kochany..
18tego idziemy na kontrolne USG - podejrzymy nasze maleństwo i pogadamy z nim lub z nią...Ja obstawiam dziewczynę..tatuś obstawia kolejnego chłopaka (w końcu drużynę piłkarską musi mieć)..zobaczymy kto ma rację :)
W cudownej "fabryce talentów" jeszcze nikt nie wie - szczególnie szef... niestety firma nie należy do "pro-rodzinnych" jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności żadna kobieta po macierzyńskim nie wróciła do pracy.. a jej stanowisko..różnież dziwnym zbiegiem okoliczności przejmował mężczyzna.... zobaczymy więc jak to będzie... ja jestem dobrej myśli :)
.......

środa, 8 września 2010

Na miejsca... gotowi... start... :)

OK zaczynamy.... według suwaczków mamy jeszcze 236 dni we trójkę... potem będzie nas już czwóreczka :) czyste szaleństwo ale czsa najwyższy.. Maciuś skończy 1 stycznia całe 5 lat więc będzie poważnie "starszym" bratem :)
Samopoczucie - dam mu z 7 punktów - poza tym, że mam ochote pochałaniać wszystko co jest kwaśnie i słone to żadnych anomalii nie zauważam... no może czasem mdłości się odzywają.. ale kto by się przejmował....
Maciuś jeszcze nic nie wie.. ale czas najwyższy go uświadomić jak ważną rolę dostanie za 236 dni...
Tatuś twierdzi, że jestem nieznośna.. ale chyba chodzi mu o moje humory.. Kochanie nic na to nie poradzę... wszystko mnie denerwuje.. ale uwierz powstrzymuje sie jak tylko mogę....
Obwód w brzuszku zaczyna rosnąć.. zupełnie jak przy Maciuniu..już na samym początku potrzebne były większe spodnie...
Wczoraj wieczorem dostałam telefon..nasza kochana sąsiadka (Aga dziękuje bo wiesz że macie swój "wkład" w naszego dzidziusia) też bedzie mamusią... Różni nas jakies  3 tyg... :)) rewelacja... przejdziemy to we dwie.. a panowie będą mieli chwilę spokoju i czas na spacery "pod Żabkę" :))